Wyjście Miśka do oktagonu przy kawałku N JAK NIEBEZPIECZNYKaRRamBa - N JAK NIEBEZPIECZNY (Prod.MB):Link: https://youtu.be/1GO1XYeSzdgvideo: Magdalena Green E
Kategoria: Bruderferajn – zapomniana mafia z Wilna Historie przedwojennych gangów Taty Tasiemki czy Ślepego Maksa zna zapewne większość osób zainteresowanych tematem przestępczości zorganizowanej. Znacznie rzadziej wspomina się o innej organizacji, która śmiało poczynała sobie przed… Tomasz S. ps. Komandos i grupa żoliborska Tomasz S. znany w półświatku jako Komandos, od 9 roku życia wychowywał się w domu dziecka. Swoją przestępczą karierę zaczynał wraz z braćmi Arturem i Piotrem M. znanymi jako Budynie. Jednym z pierwszych przestępczych działań Komandosa… Mirosław D. ps. „Misiek z Nadarzyna” Mirosław D. urodził się w 1961 roku w Nadarzynie. Tam też uczęszczał do szkoły podstawowej, a następnie do szkoły zawodowej nr. 3, gdzie przyuczał się do zawodu kierowca-mechanik. W wieku 18 lat, w 1979 roku, został skazany na trzy lata… „Krakowiak” na wolności. W aresztach spędził ponad 20 lat Słynny gangster opuścił już mury aresztu. Za kartami przebywał nieprzerwanie od ponad 20 lat, kiedy to w styczniu 1999 roku został aresztowany podczas policyjnej obławy na jego gang. Jak podaje Polska Agencja Prasy, zwolnienie stało się… „Izraelczyk”, „Makowiec” i zabójstwo w Cafe Głos O Poznaniu, kontekście przestępczości zorganizowanej, w odróżnieniu od wielu innych polskich miast, nie mówi się zbyt wiele. To ciekawe, gdyż od zawsze krążyła pogłoska, że w tym mieście krążą naprawdę „duże pieniądze”. Na początku lat… 22 lata temu zastrzelono Nikodema Skotarczaka ps. Nikoś Urodził się w 1954 roku w Pruszczu Gdańskim. Dzieciństwo i młodość spędził na gdańskim Wrzeszczu. Po ukończeniu szkoły podstawowej, rozpoczął edukację w Zespole Szkół Zawodowych nr 2 w Gdańsku - Wrzeszczu. Jego zapał do nauki nie był… Wojciech Kiełbiński ps. Kiełbasa Urodził się w 1962 roku. W odróżnieniu od większości swoich późniejszych kolegów pochodził z tzw. dobrej rodziny. Nie powstrzymało go to jednak przed tym, aby wstąpić na przestępczą drogę. W młodości zaliczył pobyt w… Grupa „Karola” i rozłam w Wołominie Marian K. ps. Maniek vel Stary Klepak, wraz z Ludwikiem A. ps. Lutek, byli bossami ze starej gwardii, którzy rezydowali w Wołominie. Pod koniec lat 90. w przestępczym świecie Warszawy mieli już status legendy. W 1998 roku doszło jednak…
Misiek z Nadarzyna z bliska będzie obserwować poczynania Najmana, z którym ma niedokończone sprawy. Jak stawia pojedynki na High League 6? Wpadaj na mój Inst Tragikomedia z aferą koperkową w tle. Popek, którego dotąd jako redakcja bardzo lubiliśmy, siedzący kilka tygodni temu – jak uczniak na dywaniku u dyrektora, przeprasza na zawołanie. Zapis tej żałosnej rozmowy macie w linku poniżej. Żenujące, co najmniej równie tak samo jak występ w „Tańcu z gwiazdami”. Idol gimbazy skłamał i niczym płochy nastolatek tłumaczy się z niecnego czynu. Jest skrucha i obietnica poprawy. Brakowało nam tylko jeszcze publicznego wytargania za ucho Popka karcącą ręką Żuroma. Oglądaliśmy z popcornem i wypiekami na twarzy Niestety, bliznolicy pogubił się i zabrakło mu też odrobiny umiejętności przewidywania zdarzeń. Stare przysłowie „pszczół” z lat 90 tych mówi: „Kto raz zapłacił, będzie płacił wiecznie” Także, drogi Królu Albanii – pomyśl jakim jesteś teraz kąskiem dla profesjonalnych mistrzów intrygi, będących nadal czynnymi w „zawodzie”. Mistrzów intrygi, dziś śmiejących się do rozpuku, na widok tego jak chętnie rozdajesz swój łatwo zarobiony pitos… Akcje „Stop konfidentom” oraz „Stop pomówieniom” w pierwotnym zamyśle miały być akcjami pomagającymi ludziom, niewinnie pomówionym przez osoby współpracujące z wymiarem sprawiedliwości. Coś tam jednak chyba nie do końca pykło, bo chociażby przykład afery z Popkiem i Pomidorem, może świadczyć o tym, że jest to po prostu kolejny patent na zarabianie. Farsa jaka z tego wynika, to fakt, że nowopowstała Rada Starszych, w jakże dostojnej osobie Miśka z Nadarzyna, wraz z przybocznym rycerzem na białym koniu – Żuromem, za punkt honoru obrała sobie zostać naczelnymi rozgrzeszającym Rzeczpospolitej. Frajerów i Ludzi of kors. Samozwańcze wory w zakonie online – polisz edyszyn. Pięknie się to wszystko spikło, bo gimbaza z trzema paskami na spodniach, głośno pokrzykująca „Je… 60-tki” czy „K… do wora”, to przecież główny i jak dotąd jedyny target misiowych szmat oraz żuromowo-fundacyjnych aferek. Dżentelmeni, o których mowa powyżej w świetle skupiają na swoich portalach społecznościowych bardzo młodych ludzi. Najczęściej są to po prostu dzieciaki, nie zdające sobie sprawę jak patologicznym sprawom i hasłom przyklaskują. Młode, jeszcze świeże umysły piszące zażarcie o frajerach, festach czy grypsowaniu- wpatrzeni w Miśka czy Żuroma, którzy próbują z więziennego świata na wolności uczynić jakąś nową modę, mainstream wśród młodego pokolenia. Hajs musi się zgadzać…
Misiek odpala złotego SL-a Jazda się zaczyna gonimy cwela Płyty teledyski hajs kokaina Vatos Locos Klan rodzina Yo gangusy z Pruszkowa i Wołomina A pomiędzy nimi Misiek z Nadarzyna x2 Z piskiem opon opuszczamy rezydencję Gnoje w Polonezie liczą na szczęście Misiek ciśnie maks złotego SL-a Jeszcze moment i dopadniemy cwela…
Mirosław D. urodził się w 1961 roku w Nadarzynie. Tam też uczęszczał do szkoły podstawowej, a następnie do szkoły zawodowej nr. 3, gdzie przyuczał się do zawodu kierowca-mechanik. W wieku 18 lat, w 1979 roku, został skazany na trzy lata więzienia za pobicie funkcjonariusza milicji. Na wolność wyszedł dwa lata później i rozpoczął pracę w nadarzyńskim Geesie w charakterze konwojenta. Był to jednak początek stanu wojennego i okres, w którym ludzie byli zmuszeni do rozmaitych kombinacji aby uzyskać nawet niewyszukane produkty czy towary. 20-letni Cygan, jak nazywano wówczas Mirosława D. pomagał w handlu i przepływie mniej lub bardziej luksusowych towarów, na które było potężne zapotrzebowanie. W tamtym czasie zaczął na dobre obracać się w środowisku różnej maści handlarzy, czy osób nazywanych w PRL-u spekulantami. W 1983 roku powstała w Nadarzynie dyskoteka, do której zaczęło zjeżdżać się szemrane towarzystwo z całej okolicy, w tym między innymi z Pruszkowa. Tam Mirek D. poznał ówczesną wierchuszkę pruszkowskiej przestępczej elity, tam też dochodziło do pierwszych konfliktów między lokalnymi przestępcami. W połowie lat 80. zaczął pojawiać się na słynnym bazarze Różyckiego. Targowisko ulokowane przy ulicy Targowej na Warszawskiej Pradze-Północ, ma ponad 100-letnią, ale również niechlubną tradycję. Bazar umiejscowiony między ulicami o złej sławie, na której rządziła „stara Praga”, już w tamtym okresie kojarzony był ze środowiskiem mocno kryminogennym. bazar Różyckiego Na benklu (tak panowie nazywali między sobą miejsce do gry w trzy karty na targowisku) spotykali się bowiem ludzie różnych profesji, nie zawsze tych legalnych. Był jednak miejscem, w którym w tamtym czasie można było wszystko kupić i wszystko załatwić. Na Różycu poznał całą starą gwardię przestępczej Warszawy – od Lutka i Malarza, przez słynnego kieszonkowca Romka „Plamkę”, Jurka „Żabę”, który współpracował później prężnie z grupą pruszkowską po Kazika Gaszczyńskiego, wspólnika słynnego Paramonowa, z którym dokonał kilkunastu napadów na sklepy i restauracje. Panowie zajmowali się tam rozmaitymi interesami od zwykłego handlu, przez skup złota po grę w trzy kółka. Na bazarze D. zyskał także swój nowy pseudonim czyli Misiek z Nadarzyna. Ktoś bowiem zwrócił uwagę na jego potężne ręce i rzucił stwierdzenie, że ma łapy niczym niedźwiedź. Jako że na targowisku rezydował już jeden człowiek o ksywie Niedźwiedź, pseudonim zamieniono na Misiek i tak już pozostało do dziś. W tamtym czasie trenował też amatorsko sporty walki. Misiek na bazarze przestał pojawiać się jednak na przełomie lat 80. i 90., kiedy co raz śmielej zaczęła poczynać tam sobie grupa pruszkowska. W tym czasie zajęty już poważniejszym biznesem, a mianowicie handlem nielegalnym spirytusem. Śledczy, którzy przyłapali go na tym procederze, wyliczyli, że wziął udział w produkcji nielegalnego alkoholu o wartości 15 milionów dolarów. Za tę działalność trafił do aresztu na 1,5 roku, a sprawa ciągnęła się niemal dekadę i skończyła dla niego całkiem pozytywnie, gdyż sąd finalnie wymierzył mu karę 1,5 roku więzienia, jednak zaliczył ją na poczet czasu spędzonego w areszcie śledczym. Misiek przy klubie Parnas, początek lat ’00. Od samego początku lat 90. D. aktywnie uczestniczył w życiu kryminalnej Warszawy, obracając się w jej najwyższych kręgach. Śledczy zainteresowani jego osobą, przypisywali mu przede wszystkim handel kradzionymi samochodami na dużą skalę i rozległe interesy z gangsterami zza wschodniej granicy. Mimo, że gangster ten kojarzony był przede wszystkim ze współpracą z mafią zza Buga, nigdy tych kolaboracji mu nie udowodniono. Na początku lat 90. otworzył w Nadarzynie lokal o nazwie Night Club Parnas, przy ul. Krótkiej, w którym znajdowała się dyskoteka, bar, stoły bilardowe i automaty do gier. W 1995 roku doszło do słynnego napadu na konwój przy ulicy Zamiany na Ursynowie, wiozącego wypłaty dla pracowników Zakładu opieki zdrowotnej. Łupem złodziej padło wówczas ponad milion dwieście tysięcy złotych, a prokuratura uznała, że za wszystkim stała tzw. grupa Rympałka. archiwum prasowe, miejsce napadu na konwój Wcześniej jednak pruszkowski gangster Masa, miał nakierować śledczych właśnie na Miśka, jako zleceniodawcę całej akcji. Przeszukano wówczas jego lokal, w którym znaleziono 300 tys. złotych, broń i kilogram kokainy. Jak się jednak okazało, pieniądze nie pochodziły z napadu, broń była legalna, i co najdziwniejsze, sprawa z kokainą rozeszła się po kościach… Już wcześniej Misiek podejrzewał Masę o współpracę z policją. Jako że głośno o tym mówił, był uznawany za wroga Pruszkowa, gdyż w tamtym czasie tzw. starzy pruszkowscy bronili swojego kompana, nie wierząc w te doniesienia. Warto zaznaczyć, że Mirosław D. nie przynależał ani do grupy Pruszkowskiej ani do szeroko pojętej grupy Wołomińskiej, choć trzeba przyznać, że dużo bliżej było mu do braci Niewiadomskich niż do wierchuszki Pruszkowa. Misiek i Masa nie darzyli się sympatią, tym bardziej, że najlepszy do tej pory kompan Jarosława S. czyli Kiełbasa, od połowy lat 90. więcej czasu spędzał w Nadarzynie niż ze swoimi pruszkowskimi kompanami. W 1996 roku Misiek związany z przemysłem fonograficznym od początku lat 90., przyjął pod swoje skrzydła rapera Karrambę, który pod banderą firmy Star Maker i w studiu nagraniowym Miśka, znajdującym się przy ul. Wójcickiego nagrał cztery albumy. Karramba (w środku) Firma miała także swój program na antenie Polsatu o nazwie Dance World, który prowadził właśnie Karramba. W 1997 roku raper przy boku Miśka, miał okazje przeżyć sceny niczym z filmu sensacyjnego. Po powrocie z koncertu w zakładzie karnym w Łowiczu, panowie wrócili do Nadarzyna, jednak w pobliżu domu Mirosława D. zaczęło kręcić się podejrzane auto. Mężczyźni wsiedli więc do złotego Mercedesa SL i zaczęli ścigać krążącego po okolicy Poloneza. Tamci rzucili się do ucieczki, jednak w miejscowości Janki zostali zablokowani i nie mieli możliwości umknąć ścigającym. Jak się jednak okazało, nie byli to bandyci czyhający na życie bossa z Nadarzyna, a policyjni tajniacy, którzy w trakcie ucieczki wezwali pomoc i nagle zjechało się mnóstwo radiowozów. Funkcjonariusze, którzy wyciągnęli z Mercedesa Karrambę i Miśka, wpadli jednak osłupienie, gdy ten ostatni wcale nie zamierzał wyrzucić swojej nowej beretty, bojąc się, że ta może się zniszczyć. Podczas zatrzymania odłożył ją spokojnie na dach auta. O tamtym zdarzeniu możemy posłuchać w piosence Karamby z płyty Kryminalna Polska, zatytułowanej po prostu „Misiek z Nadarzyna”. W lutym 1998 roku, Mirosław D. trafił do aresztu śledczego na Mokotowie. Został umieszczony na tzw. oddziale „N”. , gdyż uznano że jego pozycja w świecie przestępczym jest tak wysoka, że może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa zakładu karnego, poprzez wpłynięcie na zachowanie osadzonych. Tamto zatrzymanie było efektem śledztwa w sprawie fikcyjnego komisu samochodowego. Do firmy przyjęto kilkanaście samochodów, jednak właściciele nie dostali ani grosza a komis zniknął wraz z autami. Zatrzymani do sprawy, wskazali Miśka jako organizatora całej operacji, a prokuratura zarzuciła mu oszustwa i wyłudzenia. Gangster opuścił jednak areszt po 1,5 roku i opłaceniu kaucji. W maju 2000 roku został zatrzymany przez drogówkę przy ul. Popularnej. W jego Daewoo Leganza znaleziono kamizelkę kuloodporną, amunicję, bagnet i sfałszowany dowód osobisty. Największe zamieszanie wywołała jednak beretta, którą przy nim znaleziono. Gangster został zatrzymany i odwieziony do Pałacu Mostowskich. Okazało się jednak, że posiada on zezwolenie na broń sportową. – Nie ma przeszkód, by taki pistolet uznać za broń sportową, ale trzeba ją nosić tylko rozładowaną. – mówił prasie Waldemar Bejgier, naczelnik wydziału ochrony osób mienia i pozwoleń na broń Komendy Głównej. Broń Miśka, którą trzymał w kaburze była jednak naładowana. W 2002 roku został ponownie zatrzymany, tym razem w jednym z lokali. O tej paradoksalnie humorystycznej sytuacji, opowiedział w jednym z wywiadów na kanale Kryminalnej Polski: Ostatnie zarzuty postawiono mu w 2011 roku. Najcięższe z nich to kierowanie grupą przestępczą, nielegalne posiadanie broni, obrót kokainą, oszustwo przy sprzedaży nielegalnego spirytusu a także wyłudzenia. Z 9 stawianych zarzutów, jak dotąd utrzymały się dwa, za które usłyszał wyroki 1,5 roku oraz 2 lata. Sprawa została jednak zawieszona. W sprawie Mirosława D. występuje dwóch małych świadków koronnych. Co ciekawe zajmujący się nią prokurator napisał, iż jedynym stałym elementem grupy przestępczej do której należał Mirosław D. od 1996 do 2011 roku był on sam. Warto też zaznaczyć, że mimo licznych zatrzymań i wielu zarzutów, D. nigdy nie otrzymał wyroku za przynależność czy kierowanie grupą przestępczą. źródło: / Mafia PL Mirosław Dąbrowski znany jako Misiek z Nadarzyna ostro przygotowuje się do debiutu w mma na gali MMA VIP 4 gdzie zawalczy z Żuromem. Jak idą przygotowania? J Jarosław Ł. pseudonim "Masa" w Sądzie Rejonowym Lublin -Zachód. Dzień w którym sąd podjął decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Adrian Tomczyk Świadek koronny Jarosław Ł. pseudonim "Masa", po tym jak w Lublinie usłyszał osiem zarzutów, został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. W przypadku Zbigniewa G. - obecnie zawieszonego naczelnika Wydziału Wywiadu Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi - któremu przedstawiono zarzuty w tym samym śledztwie, lubelski sąd w piątek zdecydował inaczej. Jego areszt zostanie uchylony, jeśli do 18 czerwca zapłaci 100 tysięcy poręczenia majątkowego. Jarosław Ł. pseudonim "Masa" status świadka koronnego dostał w związku ze sprawami dotyczącymi tzw. mafii pruszkowskiej, która zorganizowała się i siała postrach po 1989 roku. Jarosław Ł. jako świadek koronny stał się celebrytą, udzielającym wywiadów i i dzielącym się historiami ze swojego życia w książkach. Usłyszeliśmy o nim ponownie, gdy w środę razem z pięcioma innymi osobami, został zatrzymany do śledztwa prowadzonego przez Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Ł. usłyszał w sumie osiem zarzutów. Nie przyznał się do żadnego z nich. Grozi mu do 10 lat więzienia. Prokuratura Krajowa zarzuca "Masie" to, że wyłudził kredyty i pożyczki na łączną kwotę 668 515,51 zł w ośmiu bankach. Poza tym miał "wielokrotnie udzielać korzyści majątkowych" Zbigniewowi G., wówczas pełniącemu funkcję naczelnika Wydziału Wywiadu Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Śledczy podają, że w tym przypadku miało chodzić o środki anaboliczne oraz dwie tony pelletu (produktu grzewczego należącego do grupy biopaliw) o wartości 1 479,10 złotych. Jarosław Ł. miał też, powołując się na swoje wpływy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi, pośredniczyć w naborze do przypomina, że obecne postępowanie nie ma związku ze sprawami, w związku którymi Jarosław Ł. ma status świadka koronnego. Antyterroryści w sądzie W piątek Jarosław Ł. pseudonim "Masa" został doprowadzony na posiedzenie Sądu Rejonowego Lublin - Zachód, w związku w wnioskiem prokuratury o jego tymczasowe aresztowanie. Ze względu na bycie świadkiem koronnym, miał założoną czarną kominiarkę, a jego pobyt w sądzie zabezpieczali antyterroryści. W tej samej sali odbyło się następnie posiedzenie dotyczące wniosku prokuratora o tymczasowy areszt dla łódzkiego policjanta Zbigniewa G. On również został doprowadzony do Sądu Rejonowego że prokuratura zarzuca Zbigniewowi G. to, że udzielał Jarosławowi Ł. pseudonim "Masa" informacji mających związek z jego czynnościami służbowymi oraz przyjęcie od Jarosława Ł. łapówki w formie środków anabolicznych i dwóch ton pelletu. "Naczelnikowi zarzuca się również przyjęcie od świadka koronnego obietnicy korzyści majątkowej za udzielenie pomocy w uzyskaniu przez ustalonego kandydata pozytywnego wyniku rozmowy kwalifikacyjnej podczas procedury przyjęcia do służby w policji"- informowała w czwartek Prokuratura zdecydował sąd?Jarosław Ł. pseudonim "Masa" został w piątek tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. - Nie zgadzamy się z tym, będziemy składać zażalenie - powiedział po wyjściu z sali sądowej adwokat Franciszek Piątkowski, pełnomocnik Jarosława Ł. - Sąd Rejonowy Lublin-Zachód uzasadniał swoje stanowisko tym, że podejrzanemu grozi surowa kara. Bacząc na fakt, że zarzuca mu się osiem przestępstw. Jednocześnie mając na względzie to, że w tym okresie czasu podejrzany miał status świadka koronnego - skomentował w piątek sędzia Dariusz Abramowicz, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. Z kolei policjant Zbigniew G. został warunkowo aresztowany na trzy miesiące. Będzie miał uchylony tymczasowy areszt, jeśli do dnia 18 czerwca wpłaci poręczenie majątkowe wysokości 100 tysięcy złotych. Obecnie pracy policjanta i naczelnika Wydziału Wywiadu Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, Zbigniewa G. przyglądają się jego przełożeni. - Decyzją komendanta wojewódzkiego został zawieszony w czynnościach służbowych. Zostało również wszczęte postępowanie dyscyplinarne oraz administracyjne zmierzające w kierunku wydalenia go ze służby - potwierdził w piątek nadkom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Oba postanowienia sądu w Lublinie nie są prawomocne. Prokuratura ma zastrzeżeniaProkurator nie zgadza się z piątkową decyzją sądu dotyczącą Zbigniewa G. i tego, że może wyjść z aresztu po wpłaceniu poręczenia. - Będziemy polemizować z tym postanowieniem. Tymczasowy areszt jest po to, aby oskarżony nie mógł wpływać na śledztwo, a postępowanie mogło być spokojnie prowadzone - mówił w piątek prokurator Maciej Florkiewicz, naczelnik Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Lublinie. Wcześniej Prokuratura Krajowa informowała, że nie wyklucza dalszych zatrzymań. - Sprawa jest na wstępnym etapie. Jesteśmy obecnie po zatrzymaniu dwóch głównych figurantów - dodał prokurator Maciej że pozostałe cztery osoby, które zostały zatrzymane do tej sprawy i usłyszały zarzuty, wyszły na wolność w czwartek. Wobec nich zostały zastosowane wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu opuszczania kraju oraz poręczeń majątkowych. Wśród nich jest syn Jarosława Ł. pseudonim "Masa" oraz urzędnik łódzkiej delegatury Urzędu Celno-Skarbowego. Motor Lublin 2-0 Hutnik Kraków (20.04.2019 r.)Materiał dzięki uprzejmości: YouTube/AMFLink do kanału autora: https://www.youtube.com/user/AMF0508Linki do fil

Oskar Nowak''Najpierw klub swój okradałeś, później braci swych sprzedałeś'' – takie hasło skandowali kibice na trybunie C podczas poniedziałkowego meczu Wisły Kraków z Wisłą Płock w piłkarskiej ekstraklasie. Było skierowane do Pawła M., ps. „Misiek”, byłego przywódcy „Sharksów”.Na trybunach były też skandowane hasła: „Misiek”! Co? Ty ku**o! oraz „Misiek”c**l”, ale, ale, ale!”. Ponadto zawinięty został róg płachty na ogrodzeniu w taki sposób, by nie był widoczny wizerunek rekina, a więc symbolu "Sharksów". A po meczu na Facebooku Ultra Wisła wraz z filmem z zarejestrowaną podczas meczu wulgarną słowną kanonadą pod adresem Pawła M. pojawił się wpis: „śmierć konfidentom”. W komentarzach rozgorzała dyskusja na temat diametralnej zmiany stosunku części fanów do byłego idola pseudokibiców. „Przeszkadzać wam zaczął dopiero wtedy, jak wsypał kilku kryminalistów. Wcześniej okradanie klubu było dopuszczalne?” – pyta retorycznie jeden z kibiców. Przywódca grupy przestępczej „Sharks” przez lata miał wpływ na osoby, które zarządzały piłkarską spółką, co doprowadziło do jednego z największych kryzysów w historii październiku ubiegłego roku Paweł M. został zatrzymany przez włoską policję i przekazany do Polski. W ostatnich dniach okazało się, że zaczął sypać swoich kompanów z gangu. Umożliwiło to policji dokonanie kilkunastu Krajowa postawiła tym osobom zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i handlu narkotykami na dużą skalę. Wśród podejrzanych, na których miał donieść Paweł M., jest Damian D. były wiceprezes Wisły Kraków (został aresztowany na 3 miesiące). A jeszcze w październiku ubiegłego roku, tuż przed aresztowaniem, Paweł M. opublikował w Internecie zdjęcie Damiana D. z dopiskiem „konfident”. Teraz sam jest określany tym mianem.„Misiek” przebywa w więzieniu w Raciborzu. Jego rodzina otrzymała policyjną ochronę. Znajomi aresztowanych w ostatnich dniach odgrażali się, że policzą się z nim, jak wyjdzie na w Wiśle Kraków, teraz są za kratami: za Pawłem M. poszedł Damian D. [KRONIKA ZDARZEŃ] Oto piłkarze Wisły Kraków, którzy mogą odejść z Reymonta lad... Blaski i cienie szalonego sezonu Cracovii„Misiek” wyzywany na trybunach Wisły. Ultrasi grożą śmierciąSaidi Ntibazonkiza. Co robi teraz gwiazda Cracovii? ZDJĘCIAMaor Melikson. Piękna żona, dzieci, tatuaże [ZDJĘCIA]Oto nowa krakowska atrakcja. Otworzyła ją Isia RadwańskaTakie ciacha grają w Sandecji! ZDJĘCIAPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera

Dziś mija rok od legendarnej walki Najman vs Misiek z Nadarzyna. Zwycięstwo nie przyszło łatwo. Musiałem wybronić całą pierwszą rundę z pleców. Misiek, był najsilniejszym fizycznie moim rywalem zaraz po Pudzianie. 05 Mar 2023 22:11:18 Paweł M. ubrany w koszulkę z rekinem, w dłoni ma kartkę, na której jest napisane „konfident” i nazwisko byłego wiceprezesa Wisły Kraków Obok Pawła M. stoi dziecko z drugą kartką, na której można przeczytać „Wolność dla WSH znam i się nie wstydzę”. "Misiek", czyli Paweł Michalski. Kim jest lider kiboli Wisły Kraków [KALENDARIUM]Taka fotografia ukazała się w internecie kilka dni po tym jak „Misiek” został zwolniony z aresztu we Włoszech, gdzie miał oczekiwać na ekstradycję do Polski. Mężczyzna jest podejrzany o kierowanie gangiem narkotykowym, rozboje i brutalne pobicia. Teraz mnożą się teorie na temat tego, co pseudokibic chciał powiedzieć publikując zdjęcie. – Moim zdaniem „Misiek” wskazuje na osobę, która przyczyniła się do zatrzymania go. Policjanci dokładnie wiedzieli, gdzie szukać Pawła M. Sygnał o tym gdzie się ukrywał musiał iść z Krakowa – mówi jeden z krakowskich osoba, która ma kontakty w środowisku wiślackich kiboli twierdzi, że pseudokibice źle przyjęli wywiad , którego ten udzielił portalowi W rozmowie z dziennikarzem mężczyzna przyznawał, że czasem imprezował z ludźmi powiązanymi z bojówką, bo... głupio mu było wiceprezes Wisły przez niemal dwa lata zasiadał w zarządzie piłkarskiej Wisły, której właścicielem jest Towarzystwo Sportowe Wisła. W klubie uważany był dotychczas za człowieka „Miśka” i rzecznika jego był jednym z bohaterów reportażu telewizyjnego „Superwizjera”. Padły w nim zarzuty, że to on odpowiadał za ostrzelanie racami stadionu przy ul. Reymonta podczas derbów Krakowa w marcu 2014 r., choć od sam lipcu tego roku złożył wypowiedzenie. Nadal jednak jest członkiem zarządu Pawła M. mec. Andrzej Mucha zapewnia, że publikacja zdjęcia „Miśka” odbyła się bez jego wiedzy.– Zapewniam jednak, że nie ma ona wpływu na strategię obrony, a to, co jest wypisane na kartkach, nie ma żadnego związku z zarzutami jakie prokuratura chce przedstawić Pawłowi M. – mówi mec. dni temu media podały informacje, że włoski sąd zwolnił „Miśka” z aresztu, po tym jak jego adwokaci podnieśli argumenty, iż w Polsce łamana jest praworządność, co może zagrozić obiektywnemu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odniósł się do tej sprawy. – Sąd uchylił areszt, ponieważ popełnił błąd proceduralny. Spóźnił się z wydaniem decyzji o ekstradycji Pawła M., który wcześniej zgodził się na wydanie go polskim organom ściganie. Niestety takie błędy się zdarzają i skutkują tym, że włoski sąd musiał wypuścić podejrzanego – powiedział władze Krakowa podpisały umowę z Wisłą Kraków na promocję miasta. Na konto klubu trafi 150 tysięcy złotych. Umowa została zawarta cztery dni po emisji materiału „Superwizjera” o tym, że krakowska Wisła znalazła się w rękach stadionowych chuliganów. Publikacja wywołała medialną burzę, a sponsor drużyny zagroził zerwaniem współpracy. Urzędnicy jednak zamiast poprosić przedstawicieli klubu o wyjaśnienie całej sprawy, postanowili dokument o przekazaniu pieniędzy podpisać. Paweł M. znów złapany. Czy tym razem Wisła Kraków wreszcie zareaguje? [KRONIKA ZDARZEŃ]CZY W WIŚLE KRAKÓW RZĄDZĄ KIBOLE? PRZECZYTAJ TAKŻE:Wisła Kraków. Doradca zarządu TS Wisła ma dość patologiiWisła Kraków. Stawiamy ważne pytania, prezes Wisły nie ma dla nas odpowiedzi"Misiek", czyli Paweł M. Kim jest lider kiboli Wisły Kraków [KALENDARIUM]Brutalny gang rządzi w Wiśle Kraków? Klub reaguje na zarzutyWisła Kraków znów powiązana z bandytami. Burza po materiale TVNKto kryje Pawła M.? Wisła Kraków wciąż nie odcina się od działalności mężczyzny poszukiwanego listem gończym [KOMENTARZ]KONIECZNIE SPRAWDŹ: 7v3N.
  • v6bcned9fi.pages.dev/218
  • v6bcned9fi.pages.dev/332
  • v6bcned9fi.pages.dev/333
  • v6bcned9fi.pages.dev/199
  • v6bcned9fi.pages.dev/201
  • v6bcned9fi.pages.dev/203
  • v6bcned9fi.pages.dev/37
  • v6bcned9fi.pages.dev/126
  • v6bcned9fi.pages.dev/111
  • misiek z nadarzyna konfident